Echh... nasz pierwszy domek. Uczyłyśmy się tutaj jak grać w Minecraft. Jak u każdego, zaczęło się od wykopania nory w ziemi. Później surowców przybywało, więc lokum trzeba było trochę powiększyć. Zadomowiłyśmy się tu, stworzyłyśmy małe poletko zboża, szklarnię, zagrodę dla zwierząt i uprawę trzciny.
Z racji tego, że na początku gry walka z potworami sprawiała nam trudność, wykopałyśmy przed wejściem dziurę, którą wypełniłyśmy lawą. Miała to być pułapka na zombiaki, szkielety, kripery i resztę plugastwa. Szkoda tylko, że czasami niechcący któraś z nas w nią sama wpadła, co nie kończyło się zbyt dobrze ([A]: szczególnie jak wróciłam w pierwszej metalowej zbroi i z narysowaną mapą...). Postanowiłyśmy przerobić naszą pułapkę na wersję "light", sadząc w niej kaktusy. Potwory jakoś specjalnie się nie przejęły, ale przynajmniej my byłyśmy bezpieczniejsze :P
W środku domu zbyt pięknie nie jest, ale z racji tego, że to nasza pierwsza w minecraftowym życiu kryjówka, jesteśmy z niej dumne. W domku są dwie sypialnie - jedna była nasza, a druga należała do Marka (brat Justy), gdyż czasami z nami pogrywał ([J]: pamiętam, że tam się nie dało spać, bo wiecznie w pobliżu były potwory xD). Wewnątrz wykopałyśmy zejście do kopalni.
Później stworzyłyśmy, w naszym ówczesnym mniemaniu, wysoką wieżę obserwacyjną. Obecnie wiemy, że nie jest ani wysoka, ani nie ma z niej z bardzo czego obserwować.
Ostatnią rzeczą stworzoną przy pierwszym domku, było drzewo, w którym, jakby się ktoś uparł, można by było zamieszkać.
Potem stwierdziłyśmy, że czas na przeprowadzkę. Znalazłyśmy odpowiednie miejsce, do którego pociągnęłyśmy naszą pierwszą kolejkę.
Wtedy rozpoczął się kolejny etap naszej przygody w Minecrafcie. Stworzyłyśmy centrum dowodzenia i główny magazyn na naszym serwerze. Ale o tym w kolejnym poście :)
J&A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz